Opublikowano

PO CO NAM PICTURE BOOK?

Człowiek ma pięć zmysłów. Zakładając, że wszystkie działają prawidłowo, każdego dnia odnotowują one całą masę różnych wrażeń, począwszy od zapachu, słuchu, smaku, obrazu, a na dotyku skończywszy. Latami potrafimy odtwarzać smak ulubionej szarlotki, a na wspomnienie o dotyku dłoni podczas romantycznego spaceru dostajemy gęsiej skórki. Za zmysłami idą emocje, a sztuka jest jednym ze sposobów ich wywołania.  Przypomnijcie sobie swój ulubiony hit muzyczny. Czy do dziś chwyta was za serce, a może nawet wyciska łzę?

Znawca literatury dziecięcej, profesor Grzegorz Leszczyński powiedział tak:

„Książka jest dziełem sztuki, ma nie wychowywać, tylko wywoływać emocje. Muzyka też nie wychowuje ani obraz, ani balet. Największym błędem rodziców jest to, że szukając dobrych książek, wybierają takie, które ich zdaniem przynoszą “pożytek”.

CZYM SKORUPKA ZA MŁODU…

Kiedy zbliża się weekend albo wakacje, to oprócz zajęć ruchowych na powietrzu, staram się zabierać dzieci i siebie do miejsc, w których możemy zmierzyć się z szeroko pojętą sztuką. Raz jest to jakiś pałac, innym razem park z rzeźbami, koncert albo galeria sztuki.  Wykorzystujemy bezpłatne wejścia do Muzeum Narodowego i czerpiemy z użyczonego nam dobrodziejstwa. We czwartki, wolne wejście jest do warszawskiej Zachęty i Łazienek. Takich bezpłatnych wejść jest całkiem sporo. Większość placówek w Polsce udostępnia raz w tygodniu swoje skarby chętnym i ciekawskim widzom, my wykorzystujemy to. Oczywiście, nie jest tak, że wszystko nas zachwyca. Nie wszystko, na co patrzymy jest dla nas zrozumiałe, ale nie to jest tu najważniejsze. Patrząc na dzieła twórców, zarówno współczesnych, jak i historycznych trenujemy nasze myślenie abstrakcyjne i postrzeganie. To jest bardzo dobra pożywka dla naszej kreatywności i wrażliwości.

Nie trzeba wychodzić z domu by obcować ze sztuką

Komiks w Polsce z roku na rok się umacnia. Równocześnie do dziś są rodzice, a nawet księgarze (!), którzy go z góry odrzucają, mają wręcz pogardliwy do niego stosunek. Wygląda na to, że nie bardzo wiedzą, czemu ma to służyć. A ja was do komiksów zachęcam.

Czy kiedy bierzecie do rąk książkę opartą na ilustracji, nie wiecie, co z nią zrobić, uważacie, że jest ona dla niedojrzałych czytelników? To jest błąd. Obrazy też się czyta. Obrazy dla wielu ludzi są ważniejsze od słów. One nie tylko wywołują emocje, ale także mogą przekazywać wiedzę. Mówi się nawet, że picture bookom bliżej jest do poezji, gdyż obraz balansuje tam na granicy czegoś nieuchwytnego.

Muzeum Narodowe w Warszawie

Philip Pullman, brytyjski pisarz i wykładowca mówi:

 „Dzieci potrzebują sztuki, poezji czy muzyki tak samo jak potrzebują miłości, jedzenia, świeżego powietrza czy zabawy.”

I my wystawiamy się na działanie sztuki i nie spychamy zajęć z plastyki w czarny kąt. Kiedy patrzymy na daną pracę, album, picture booka, mimochodem dostrzegamy jego pewne właściwości. Czy psychologia nie korzysta z zajęć kreatywnych by lepiej poznać wnętrze człowieka? Patrząc, uczymy się np. proporcji. Mierzymy się z kompozycją. Zauważamy, co jest punktem głównym obrazu i jak oddziałuje on na pozostałe elementy. Sposób, w jaki autor „ułożył” swoją pracę może nas drażnić, odrzucać albo zachwycać.  Jeśli do tego dołożyć kolor oraz fakturę to mamy kilka płaszczyzn, które dopełniają wrażenia. W ten sposób budujemy nasze ja.

PEWNEGO RAZU W LONDYNIE

Mnóstwo wrażeń zaserwuje wam picture book „Pewnego razu w Londynie”. Historia nietypowej przyjaźni, połączona z wiedzą o czasach Williama Szekspira i królowej Elżbiety doskonale bawi i uczy. Fantastycznie oddany jest tam klimat starego Londynu. Jego surowość i piękno tworzą wspaniały duet, a szczegółowo odtworzony strój epoki zdaje się być wisienką na tym torcie.  Nie dziwimy się dziecku, które zatapia się w tej ilustracji. Ono ma swoją wrażliwość i potrzebę wizualnego odbierania świata.

Komiks, picture book – to są prace, za którymi stoją świetni artyści. Rysunek to sposób na opowieść, humor i komentarz. Wielu z nas śledziło losy Profesora Filutka, czy śmiało się z rysunków Andrzeja Mleczki. Kto wie, może wasze dziecko zostanie reżyserem filmowym?  Historie opowiedziane obrazem są doskonałym narzędziem do nauki patrzenia. W komiksie, jak w filmie, klatka po klatce autor prowadzi nas i wciąga w kolejne wątki. Zastosowane szerokie kadry i bliskie ujęcia zatrzymują nasz wzrok by podbić dynamikę opowieści.

Czy chcemy czy nie, sztuka ma znaczenie, a my żyjemy w czasach obrazu. Fotografujemy smartfonem świat na potęgę. Wrzucamy do sieci kolejne selfie i rośniemy w oczach za każde dobre słowo. Obraz się opłaca, choćby po to, by dobrze wypaść na zdjęciu.

Picture book pt. „Pewnego razu w Londynie” możesz kupić tu – KLIK

OlaS.